Z miejscową ludnością mamy styczność niemal codziennie. Najczęściej w czasie pracy. Spotykamy przede wszystkim rolników czy pasterzy. Jednak kontakt z nimi jest bardzo ograniczony przez barierę językową. Ogranicza się on do przywitania się. Niestety dalej rozmowę przyjmują nasi kurdyjscy inspektorzy. Pomimo tego ludzie w większości są bardzo życzliwi, często się uśmiechają i zawsze z ciekawością patrzą na to co robimy i wypytują inspektorów o to co robimy.
Jednym z takich przykładów jest historia tych dwóch chłopców ze zdjęcia. Spotkaliśmy ich w czasie pracy w okolicach miasteczka na obszarze zajętym przez ogrody. Gdy odpoczywaliśmy w cieniu przyszli się nam przyjrzeć z innymi kolegami i starszym Panem. Już po kilku chwilach przyniesiono nam świeżo zerwane ogórki, które rosną na poletku obok. Po chwili odpoczynku ruszyliśmy dalej. Natomiast Ci chłopcy ruszyli za nami przyglądając się z daleka temu co robimy. Nie szli za nami krok w krok, ale widać, że bawili się i z daleka nas obserwowali. W końcu przyszedł czas na drugie na śniadanie. Rozłożyliśmy się w cieniu drzewa i po chwili znów przyszli Ci chłopcy z garściami pełnymi ogórków.
Pewnie dlatego, że usiedliśmy przy ich ogrodzie, a ich wychowanie kazało im nas ugościć. Zadowoleni z siebie przekazali nam warzywa i usiedli z boku. W końcu my też podzieliliśmy się z chłopakami śniadaniem. Jeden kiwał głową, że nie chce, a drugi wziął od nas talerzyk, a po chwili zniknęli. Już mieliśmy się zbierać i ruszać dalej gdy chłopcy przyszli do nas z resztą rodziny, a na czele szedł ich tata. Wszyscy uśmiechnięci i bardzo zainteresowani. W końcu bardzo rzadko grupa Europejczyków je śniadanie przy ich ogrodzie! Wymieniliśmy uprzejmości na powitanie, inspektor wytłumaczył czym się zajmujemy i rozstaliśmy się w bardzo miłej i przyjaznej atmosferze.
Podobna sytuacja spotkała nas kolejnym razem w tej okolicy z tym, że tym razem zostaliśmy poczęstowani fasolą. Bardzo budujące, że Ci ludzie pomimo tego, że nie umieliśmy w ich języku powiedzieć nic więcej niż dzień dobry, tak ciepło nas przywitali. W takich momentach nie zwraca się uwagi na bardzo duże różnice kulturowe jakie nas dzielą. Jesteśmy ludźmi, którzy uśmiechając się do innych dostają w zamian to samo. Takie sytuacje pomagają przywrócić wiarę w ludzi i utwierdzają w tym, że uśmiechem można wiele zdziałać.